Sześć wspólnych lat nie poszło w las...
Razem za swoją niezastąpioną klasą, nie możemy się rozstać. Zamiast pójść w swoją stronę i zapomnieć o sobie, chcemy dalej robić coś wspólnie - bo wspólnie można dużo więcej :)
Teraz jednoczymy się w kurdebele rajter, kilkuosobowej grupce artystycznej - projektantów, malarzy, grafików i historyków sztuki. Rzeźbiarzy się wśród nas nie znajdzie ;)
Co tydzień będziemy robić prace na zadany temat. Chcemy narzucić sobie systematyczność i przekonać się, jak wiele różnorodnych skojarzeń może wywołać jedno hasło. Już wkrótce uruchomi się nasz blog.
Nazwa wywodzi się od ekspresjonistycznej twórczości Kandyńskiego, nasz pierwszy temat - wybrany iście dadaistyczną drogą :D
Nazewnictwo jest szaloną sprawą. Zwykle autor zasypywany jest z każdej strony pytaniem: "dlaczego? dlaczego? dlaczego?", mimo że wcale nie trzeba podawać konkretnego powodu. Dlaczego wzięliśmy akurat Der Blaue Reiter i zrobiliśmy z tego kurdebele rajter? Dlaczego betty ma bloga arctic betty, skoro nie lubi zimy? A dlaczego Kiwibird jest internetowym alter ego Natalii, to już w ogóle nie wiadomo!
Jeżeli te kwestie mają być zrozumiałe, to jedynie dla samych autorów. No bo w końcu, czemu nie robić takich rzeczy spontanicznie, irracjonalnie i pod wpływem impulsu? Przecież właśnie takie działanie sprawia największą radość ;) W gronie kurdebele rajter nawet manifest staje się manefistem (gdzie pkt 1 brzmi: sztop że sztafażem). Czy to mądre? nie do końca, ale jakie zabawne ;p
W nawiązaniu do tematu 1: wyprodukowano:
Pierwsza myśl - zestawienie produktów: wyprodukowano w Chinach i wyprodukowano w Polsce. Wg moich doświadczeń, jest to zupełny antagonizm i kontrast.
Do rąk mi się rzuciła jednak inna praca, którą podpięłam pod temat.
zaprojektowano -> WYPRODUKOWANO
To lusterka, do noszenia w torebce, w trakcie wakacyjnych podróży przekonujemy się, jak bardzo są przydatne :) Na razie mam tylko prototypy, bo jestem na etapie ustalania technologii i wielkości wszystkich elementów.