Wiem, wiem, że strasznie przymulam na tym blogu. Nie żeby to było równoznaczne z moją biernością w sferze craft. Cały czas robię i wymyślam coś nowego, czasem nawet całkiem fajnego, ale czasem wychodzi mi też takie ni to nie wiadomo co. Najgorzej u mnie jest z wykonaniem porządnego, rzetelnego, ładnego i schludnego archiwum. Całą winę i odpowiedzialność zwalam na brak odpowiedniego osprzętu, software'u i oprogramowania mojego kompa, niewiele młodszego ode mnie :)
Część z Was widziała już moją nową współlokatorkę. Zawsze mi pomaga, kiedy ją o to poproszę, zawsze coś potrzyma, przechowa. Ale nie jest znowu taka idealna, bo lubi mnie straszyć w nocy, jak stoi pod oknem. I teraz cały czas nosi czapkę na głowie, bo ma kompleksy, ale cicho żeby się nie dowiedziała o tym, że to rozgaduję.
Jakaś cząstka z tego, co zrobiłam w zeszłych tygodniach, przy czym nie jest to nawet 1/10 z całości.
I całusy dla wszystkich zaglądających :*