Moje działania w dziedzinie handmade zawsze są podzielone na okresy zarezerwowane na określoną technikę "robótkowania". Przez całą zimę i wiosnę zajmowałam się jedynie robieniem na drutach, potem przyszło trochę parcia na szycie. Wraz z początkiem wakacji porzuciłam druty całkowicie, żeby zająć się szydełkiem. Na początku malutko, powoli, potem się rozkręciłam na maksa, powstały dwie spódnice i torebki. Tak się składa, ze w parze z szydełkiem idzie szycie uzupełniając się nawzajem, więc nie przestaję rozmawiać ze swoim Pfaffem :)
Oto dla przykładu jedna z tych szydełkowych torebek, ładnie zatytułowana po włosku chiara