PET

Baza z plastikowych butelek, którą zrobiłam do bransoletek Lulu i Awaru daje duże pole do popisu, nawet nie wiem JAK duże :) Najnowszą moją propozycją są lekkie i kolorowe bransoletki zrobione z atłasowych wstążek przeplatanych na plastikowej, podziurkowanej bazie. Do zabezpieczenia końców używałam butaprenu, ale trzeba z nim uważać, bo to agresywny wariat, trudno go ujarzmić...
Te bransoletki mają w sobie coś takiego, że strasznie chce się je robić ;] O noszeniu to już nie wspomnę, a może jednak wspomnę o tych wielkich zaletach, jak lekkość (ważą może kilka gramów), wygoda noszenia, bezdźwięczność (mnie osobiście doprowadza do szału dźwięk szczękających i szeleszczących bransoletek!), dopasowanie się do kształtu dłoni i nadgarstka (super wygoda przy wkładaniu i gwarancja nie zsunięcia się z dłoni), przewiewność (dzięki dziurkom) i trwałość (niech Wam się nie wydaje że kawałek butelki PET jest wiotki. on jest po prostu giętki). Jeśli mi jeszcze jakaś cecha przyjdzie na myśl, to na pewno dopiszę ;] Wady: występują chyba tylko przy robieniu :))